Toto jest nieco smutna, ostrożna. Popycha główką rękę, żeby ją głaskać. Nie miała nigdy domu. Mieszkała na ulicy, a zimę spędziła chroniąc się w gruzie, deskach. Mama kotki- bezdomna, zginęła pod kołami samochodu. Toto została odłowiona do zabiegu sterylizacji, ale też dla bezpieczeństwa. W miejscu bytowania doświadczała od ludzi agresywnych zachowań i niestety odcisnęło się to na postrzeganiu istoty ludzkiej i tego czego można się po niej spodziewać. Na szczęście balsam czasu leczy u Toci zranienia. Przez dwa miesiące pobytu u mnie zrobiła wielkie postępy w socjalizacji. Jest bardzo spokojną mruczącą koteczką, introwertyczną. Uwielbia być głaskana i kocha zabawy z wędkami i chowaniem myszek. Nie jest jeszcze w stanie położyć się na kolankach, ale nie mam wątpliwości, że kiedyś sama się o to upomnie. Jest coraz śmielsza i sama inicjuje kontakty z człowiekiem. Najlepiej czuje się w obecności drugiego kota. Potrzebuje więcej czasu na adaptację, woli przebywać w domu i odpoczywa długo.
Wiek- niespełna rok. Ma książeczkę zdrowia, wysterylizowana, zaszczepiona, odrobaczona, testy felv i fiv ujemne.
Komentarze